Płeć można rozpoznać ze stuprocentową pewnością ok. 16. tygodnia. Oczywiście, zdarzają się pacjentki z dużą nadwagą albo nietypowe ułożenia płodu, kiedy płeć rozpoznajemy później. USG robią obecnie prawie wszyscy ginekolodzy. Niestety, jedni tylko „przykładają głowicę” dla ogólnej orientacji i stąd pomyłki w rozpoznawaniu płci, inni robią to w pełni profesjonalnie. W obu przypadkach kobieta ma wrażenie dobrze zrobionego badania. Jeśli trafi liśmy na lekarza z gatunku „przykładających głowicę”, który mówi: „Chyba dziewczynka” to nie kupujmy od razu sukienek. Pójdźmy do takiego, który zje swój dyplom, jeśli płeć będzie odmienna od tej, którą „zobaczył”. Pamiętajmy: dziewczynka jest wtedy, gdy widzimy wargi sromowe, a nie wtedy, gdy nie widzimy siusiaka.
Generalnie rzecz ujmując, II trymestr daje kobiecie trochę ulgi. Piersi już nie są tak bolesne, do wzdęć i zaparć przyszła mama przywykła. Nudności najczęściej już ustąpiły. Wszyscy wiedzą o ciąży, niczego nie trzeba ukrywać.
Zmorą do końca ciąży mogą być rodzina i znajomi. Nie wiem dlaczego, gdy ktoś widzi ciężarną, to nagle czuje potrzebę opowiedzenia o wszystkich makabrycznych przypadkach związanych z porodami, o jakich słyszał. A to komuś urodziło się dziecko z dwiema głowami, a innemu z trzema, ktoś poronił itd. Uniknąć tego można jedynie w jeden sposób: tracąc słuch na czas ciąży. Wzrok trzeba stracić też, bo to, co można znaleźć w internecie, przyprawia nas, lekarzy, o dreszcze. Pisałem kiedyś nawet pracę naukową zatytułowaną „Czy komputer może szkodzić ciąży? Tak, jeśli jest podłączony do internetu”. Miłe panie, wątpliwości ma rozwiać wasz lekarz prowadzący, a nie ciocia Krysia, co urodziła 30 lat temu, czy Paulina76 z forum internetowego.
Tagi: